sobota, 5 stycznia 2019

" Kształt wody"


plakat do filmu Opowieści z Narnii: Lew, czarownica i stara szafa (2005)

Dopiero teraz obejrzałam oscarowy film 2018 roku "Kształt wody". Baśń dla dorosłych, cokolwiek oznacza słowo baśń, jak dla mnie "Opowieści z Narnii" były o wiele bardziej baśniowe i fascynujące. 



Fabuła filmu pozostawia wiele do życzenia, a sam kontekst filmu... Ja niestety go nie zrozumiałam. Ktoś może powiedzieć, ale co tu jest do zrozumienia, przecież to tylko baśń. Mnie ta  baśń wcale  nie poruszyła, wręcz przeciwnie, ona mnie znużyła. Na szczęście jako przeciętny  zjadacz chleba mogę głośno powiedzieć co mi się podoba, lub nie. Fascynacja nie została u mnie rozbudzona. Mam wrażenie, że kategoria filmu jako fantasy dla dorosłych została określona ze względu na pojawiający się tam wątek seksualny. 


plakat do filmu Kształt wody (2017)


Gdyby nie odrobina seksu pomiędzy dwoma bohaterami, doprawdy mam wątpliwości dla kogo ten obraz powinien być przeznaczony.  Nie znajdziemy tutaj skomplikowanej fabuły oraz ciekawych i głębokich  postaci, ale podobno właśnie prostota i urok nadaje nadzwyczajności temu obrazowi. Fakt, detale i obraz to majstersztyk i to należy docenić. Tylko, czy to aby na pewno film na Oscara. 


plakat do filmu Kształt wody (2017)

Wiem, że film ten ma zarówno zwolenników jak i przeciwników, ale moim ulubionym bohaterem fantasy był i pozostał E.T.☺


plakat do filmu E.T. (1982)

wtorek, 1 stycznia 2019

O północy w Paryżu

Miało to być jedno z niezapomnianych przeżyć-Sylwester w Paryżu! I rzeczywiście nie da się tego dnia zapomnieć. Dosłownie jedyny wieczór w swoim rodzaju. Powitanie Nowego Roku miało się odbyć na Polach Elizejskich, które łączą plac Zgody z placem Charles'a De Gaulle'a z monumentalnym Łukiem Triumfalnym. 


Ponieważ była to wycieczka autokarowa więc pełnych nadziei na niesamowitą noc było o wiele więcej. Gdy podjechaliśmy na miejsce wypełnione masą turystów z plastikowymi kieliszkami imitującymi kryształ tłoczącymi się w pobliżu serca Pól Elizejskich, oszołomiona przepychem Paryża i panującej tam świątecznej atmosfery nie mogłam się nadziwić, że jestem w centrum tego przepięknego miasta. 
Rozglądając się próbowałam zapamiętać każdy szczegół a jednocześnie zastanawiałam się skąd ci wszyscy ludzie pochodzą. Było dość gwarno i nagle kątem oka dostrzegłam, że chyba jednak nie do końca jest tak jak być powinno. Po drugiej stronie ulicy dosłownie wyrósł i z minuty na minutę rósł coraz bardziej ogrom skandujących ludzi. Krzyki były coraz głośniejsze, a chwilę potem zorientowałam się, że masa ciemnoskórych mężczyzn dosłownie napiera na siebie wzajemnie, a ponad ich głowami falują ogromne kolorowe flagi. Nie do końca byłam pewna co się dzieje, czy aby tak się świętuje Sylwestra w Paryżu? Niestety tłum mężczyzn po drugiej stronie stawał się coraz bardziej agresywny i już tylko nerwowo powiewające flagi dawały znać, że jest to zdecydowanie nieprzyjazne spotkanie. Turyści jak stali z pustymi kieliszkami i nietkniętymi butelkami szampana, tak stali w pozie zadziwienia i niezrozumienia sytuacji. Nie pamiętam czy skosztowałam francuskiego szampana w tamtej chwili, nie pamiętam nawet czy zastała nas godzina dwunasta. Z całą pewnością nie była to przygoda z filmu Woody'ego Allena pod tytułem  "O północy w Paryżu". Nie napotkałam na swojej drodze Ernesta Hemingwaya ani Salvadora Dalego. Co więcej, Woody Allen oraz jego główny bohater raczej by się w tej sytuacji  nie odnaleźli. A niejeden Fitzgerald by się po prostu pogubił w rzeczywistości dalekiej od pamiętającej ich czasy. Pamiętam tylko jazgot i widok walczącej policji ze skandującym i napierającym tłumem, którego pochodzenie niestety nie wskazywało na czysto francuskie. Ale pamiętam coś jeszcze - zapach gazu łzawiącego, który niespodziewanie owiał całe Pola Elizejskie wraz z pamiętającym czasy Napoleona  Łukiem Triumfalnym. I od razu przypomniało mi się moje dzieciństwo, gdy za czasów komuny rodzice zasłaniali okna kocami, aby zapach unoszącego się gazu w powietrzu nie był tak uciążliwy.



Cóż, należało odwiedzić Paryż, żeby dawne niezbyt przyjemne wspomnienia wróciły. A romantyzm stolicy Francji pozostał tylko w nierealnym świecie kinematografii. Resztę tamtego felernego Nowego Roku oczywiście spędziłam w autokarze☺




plakat do filmu O północy w Paryżu (2011)

Ale mimo wszystko Paryż jest wart zobaczenia❤






Ps. W tym roku Sylwester przebiegał o wiele spokojniej w domowej atmosferze, w miłym towarzystwie, a z kieliszków imitujących szkło piły tylko dzieci😊

https://www.filmweb.pl/film/O+północy+w+Paryżu-2011-562509/posters
https://pixabay.com/pl/łuk-triumfalny-paryż-francja-europa-101632/
https://pixabay.com/pl/paryż-eifel-wieża-2000275/
https://pixabay.com/pl/paryż-pola-elizejskie-3728387/

" Kształt wody"

Dopiero teraz obejrzałam oscarowy film 2018 roku "Kształt wody". Baśń dla dorosłych, cokolwiek oznacza słowo baśń, jak dla mn...